Historia
Na obszarze Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej pomiędzy Zawierciem, a Wieluniem w dolinie Warty i dopływów od setek lat eksploatowano złoża rud żelaza. Ruda i syderyt iłowy był łatwy do pozyskania. Główna ich zaleta to łatwy do uzyskania metal przy stosunkowo niskiej temperaturze. Przebieg cieków wodnych, dopływy Warty i Liswarty z Pankówką, Konopka, Stradomka, jak i sama Warta ułatwiało powstawanie ośrodków produkcji żelaza w Częstochowskim Obszarze Rudonośnym.
Rozwój dawnego kuźnictwa wiązał się z posiadaniem urządzeń spiętrzających wodę wykorzystywaną jako siła napędowa do poruszania miechów i młotów. Nie wiadomo od kiedy na terenach jury wydobywano żelazo. Przypuszcza się, iż żelazo otrzymywano tu już w początkach naszej ery. Archeolodzy w rejonie Olsztyna odkryli liczne piecowiska świadczące o prowadzonych tam wytopach. Przypuszczalnie pochodzą one z pierwszych wieków naszej ery.
Pierwszym dokumentem świadczącym o wydobywaniu rud żelaza w rejonie Częstochowy jest pergamin w języku łacińskim zachowany na Jasnej Górze. W dokumencie tym napisano iż:
W Częstochowie 3 maja 1377 Władysław Książe Opolski, Wieluński i Rusi nadaje dwom braciom Jaśkowi i Niczkowi hutę żelazną w pobliżu swego miasta Częstochowy na tem samem prawie jakiego używa Częstochowa, wszakże z obowiązkiem oddawania księciu co sobotę żelaza na dwa pługi.
W opracowaniach sporządzonych w czasie badań archeologicznych, które były prowadzone przez muzeum częstochowskie stwierdzono, że pod koniec XII w czynnych było około 10 kuźnic. Pierwsze kuźnice oraz kopalnie pojawiły się między Częstochową, a Krzepicami w dorzeczu rzeki Warty. Tutaj właśnie powstaje w XIVw wieś Panki
Panki są jedną ze starszych miejscowości przemysłowych ziemi częstochowskiej. Podobno już w 1374 roku książe Władysław Opolczyk wydał przywilej nadający rudnikowi imieniem Panko prawo do kopania rudy żelaza i założenia kuźnicy.
Jest także wersja mówiąca, iż za czasów Długosza znajdowała się tu kuźnica zwana Herboldowską, od nazwiska Herborta, a dopiero w XVI wieku przeszła ona w ręce kuźników Panków. Jednak rzeczywisty rozkwit zakładów pankowskich nastąpił na przełomie XVI i XVII wieku, kiedy to starostą krzepickim został Mikołaj Wolski herbu Półkozic.
W 1605 roku kuźnica pankowska przeszła w ręce starosty krzepickiego Mikołaja Wolskiego. Otrzymał on bowiem od króla Zygmunta III Wazy przywilej na wykup hut w starostwie krzepickim. W 1605 roku był on właścicielem 17 kuźnic, z których 7 położonych było nad niewielką rzeką Kostrzynią (obecnie Pankówką) w miejscowościach Stara Piła, Kawki, Praszczyki, Panki, Cyganka, Kuźnica Stara i Kostrzyna.
W 1636 roku przeprowadzono lustrację starostwa krzepickiego, z której wynika, iż centrum kuźnic Wolskiego stanowiła kuźnica pankowska z dwoma niemieckimi piecami, które w innym miejscu zwano włoskimi z wszystkim naczyniem do tego służącym, w piecach tych-jak piszą lustratorzy- alternatą żelazo pławią, działa, kotły kule, moździerze leja?. Być może za życia Wolskiego pracowały oba piece. Obok (wielkich pieców) znajdowała się fryszerka i piec kowalski, a prawdopodobnie była też formiarnia. Budowę zakładów pankowskich należy datować na lata 1610 - 1620. W każdym razie Wolski już w 1621 roku odbiera ze skarbu koronnego 12122 złote.
Następnie starostwo krzepickie po krótkim przebywaniu w rękach królewicza Władysława przeszło do Zdenka Szempacha, który w 1685 roku przekazał je Teodorowi Tarnowskiemu. Przy nowych właścicielach organizacja kuźnic rozprzęgła się. Wielkie piece pankowskie i kuźnię praszczykowską wziął w arendę Mikołaj Elcter. O dalszych losach kuźnicy pankowskiej brak informacji w źródłach. Wiadomo jedynie iż w 1642 roku jeszcze pracowały.
Na upadek zakładów pankowskich złożyło się kilka przyczyn. Prowadzone wojny w XVII wieku wyczerpały skarbiec Rzeczpospolitej Obojga Narodów, który przestał płacić za dostawy uzbrojenia i zabronił kopania rudy na użytek hut pankowskich, oraz spory od dochodów z kuźnic.
Co do siły roboczej w kuźnicach spotykamy cudzoziemców - w tym przypadku Niemców : w Pankach oprócz mistrza Mikołaja Elctra arendarza był w 1636 roku Krzysztof Niemiec. Przy pankowskich piecach pracował kowal - hutny, ślusarz - co wieci działa, Jan co formy na fuzorię robi.
Brak jakichkolwiek zagród przy kuźnicach Wolskiego świadczy o dość płynnym charakterze siły roboczej. Widocznie robotników najemnych było tam na tyle dużo, że nie trzeba było sobie ich pracy przez przymus pozaekonomiczny. Wielu z nich przybyło prawdopodobnie ze Śląska pustoszonego wtedy przez Szwedów i Austriaków.
Ponowny rozkwit zakładów nastąpił po III rozbiorze Polski, kiedy ziemie te dostały się pod panowanie Prus. Zaraz w 1798 roku fabryki żelazne pankowskie to znaczy stary wielki piec i cztery fryszerki oddzieliwszy je od zarządu starostwa krzepickiego, poddano najwyższemu urzędowi górniczemu ( Oberbergamt ) we Wrocławiu. Wznosiły się teraz te fabryki pod nową administracją pruską. Porządniejsze prowadzenie kopalni rozpoczęto za ministerstwa hrabiego Redena. Według projektu dyrektora budowli Vossa kazał hrabia Reden wznieść fabryki pankowskie, jakoż powstał od roku 1800 do 1805 w Pankach nowy piec dobrej konstrukcji.
W 1807 roku zakłady przejął rząd Królestwa Warszawskiego i nastąpiła krótkotrwała stagnacja. Komisja Skarbu i Spraw Wewnętrznych zadecydowała, aby oddać zakłady w dzierżawę. Ostro przeciwko tej decyzji wystąpił Stanisław Staszic, który stwierdził:
pankowskie zakłady zbudowane zostały wprawdzie nie w najdogodniejszym miejscu, ale są piękne i kosztowne....prowadzone są przez ludzi z zagranicy przybyłych biegłych w sztuce górniczej i hutniczej. Opinia Staszica przeważyła i Komisja Skarbu uznała potrzebę włączenia zakładów pankowskich pod zarząd Dyrekcji Górniczej. W rezultacie postanowieniem namiestnika z 18 lipca 1818 roku zakłady przeszły pod zarząd górnictwa. Doprowadzono je do dobrego stanu, a w 1822 roku wybudowano nowy piec kuplowy.
Do 1850 roku piec w Pankach był najbardziej wydajnym piecem w całym Królestwie Kongresowym. Zastąpienie węgla drzewnego koksem w procesie hutniczym oraz konkurencja lepszych rud żelaza spowodowała, że produkcja przestała się opłacać, toteż w 1881 roku piec wygaszono i zaprzestano dalszej produkcji. Z dawnego zagłębia hutniczego niewiele pozostało. Na fundamentach dawnego wielkiego pieca już w XX wieku w Pankach zbudowano Kościół.
Jednym z ostatnich śladów hutnictwa na tym terenie był pomnik- piramida z żelaza lanego - usunięty w czasie ostaniej wojny przez hitlerowców. Stał on nad kanałem odprowadzającym wodę spod dawnej kuźnicy. Piramida ta miała około piętnastu metrów wysokości.
Na każdym z jej boków były napisy :
- na pierwszej - Powiększenie Górnictwa i Fabryk w Kraju oraz Handlu i Rolnictwa,
- na drugiej - Niech kwitnie Polska ! a Królowi nieśmiertelna Sława,
- na trzeciej - Pokój Narodom Błogosławieństwo Potomności,
- na czwartej _ Glueckauf MDCCC XVII.
Na przełomie XIX i XX wieku w kopalnictwie rud żelaza zaistniało wiele dodatnich zmian. Były one skutkiem tak zwanej rewolucji przemysłowej. Budowa kolei żelaznej i nowoczesnych hut doprowadziły do dalszego rozwoju tego przemysłu w Częstochowskim Obszarze Rudonośnym.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku następuje wyraźny rozwój górnictwa rud żelaza w rejonie Częstochowy. W latach 1934 - 1938 z czynnych tu kopalń uzyskiwano ponad 80 % krajowej produkcji rud.
Również na terenie Panek w tym okresie rozpoczyna eksploatację kopalnia Krystyna. W tym rejonie, a także w rejonie miejscowości Przystajń występowały złoża w postaci płatów rudnych, których pewne partie wybierano odkrywkowo, czyli rudę eksploatowano w miejscach jej naturalnych odsłonięć, a później przy pomocy łopaty czy kilofu wybierano głębiej zalegające pokłady. Częściej jednak rudę wydobywano systemem wieloszybikowym.
Po wybuchu II Wojny Światowej Panki znalazły się pod okupacją niemiecką. Kopalnia Krystyna znalazła się pod zarządem niemieckim. W kopalni pracowało wielu Polaków, w tym także nauczyciele z pobliskiej szkoły. Pod koniec wojny kopalnia ta została doszczętnie zdewastowana i zatopiona.
Ze względu na bliskość trasy kolejowej, została wybudowana kolejka wąskotorowa, której ślady do dzisiaj na terenie Panek i okolic są widoczne. Kolejką dowożono urobek do bocznicy przeładunkowej. Zachowały się zdjęcia, jest też mapa z dokładnym zaznaczeniem trasy kolejki. Niestety o samej budowie i ludziach, którzy umożliwili transport wiadomo niewiele.
Po wojnie postanowiono usunąć wszelkie zniszczenia. W tym celu przedsiębiorstwo specjalistyczne pod nazwą Biuro Projektów Kopalnia Rud Żelaza BIBRORUD w Częstochowie zajęło się usunięciem owych zniszczeń i doprowadzeniem do uruchomienia kopalni. Tuż przy starych zrobach kopalni Krystyna powstała Krystyna I, która rozpoczęła produkcję w listopadzie 1957 r. Praca tej kopalni trwała do końca 1962 r. Po jej zamknięciu uruchomiono nową kopalnię o nazwie Krystyna II, która znajdowała się po wschodniej stronie drogi Panki - Jaciska. Pracę w tejże kopalni znalazło ok. 140 osób. Prowadzona w niej eksploatacja złoża trwała do 1969 r.
Nieprzerwanie przez ostatnie 600 lat ludzie zamieszkujący region częstochowski wydobywali rudy i poprzez proces wytapiania otrzymywali z nich tak potrzebne żelazo. Po 1970 r.w wyniku decyzji ówczesnych władz, istniejące w regionie tym kopalnie rud żelaza postanowiono zlikwidować. Tak też się stało. Dzisiaj jedynym śladem, który pozostał po rozwijającym się kiedyś przemyśle górniczym są wyraźne akcenty w morfologii terenów pokopalnianych w postaci różnych wielkości hałd, w tym naszej lokalnej wznoszącej się kilkaset metrów za osiedlem mieszkaniowym i pogórniczymi ogródkami działkowymi.
Opracował: Jarosław Brzęczek na podstawie materiałów znalezionych w sieci, oraz dzięki uprzejmości Pani Beaty Krawczyk.